Nowy rok, nowa ja?
Cześć,
po raz kolejny zdaję sobie sprawę, że mnie tu nie było. Zakładając bloga miałam na niego pomysł. Tak naprawdę wszystko co chciałam napisać to napisałam i nie wiem co dalej. Ale kiedy pytacie mnie, czy będzie kolejny post, strasznie głupio mi pisać, że nie. Dlatego postaram się wziąć w garść i dodawać posty w miarę regularnie. Poza tym chciałabym, żeby ten blog stał się pewnego rodzaju pamiętnikiem. Żebym kiedyś mogła do niego wrócić i powspominać jak to było.
Za nami już tydzień nowego roku. Czy mam postanowienia noworoczne? Zauważyłam, że takie postanowienia są po prostu modne. Ale co z tego, że pochodzę kilka tygodni na siłownię? We wrześniu większość już nie będzie pamiętała o tym, że w ogóle miała jakieś postanowienie. Ja osobiście jako tako nie mam żadnego postanowienia. Jestem w takim momencie swojego życia, że nie mam potrzeby wprowadzania jakichkolwiek zmian. Jestem szczęśliwa. A po co zmieniać coś co jest dobre? I uwaga, nie mówię o tym, że się nie zmieniam i jak już jestem w takim momencie to zostanę przy nim już do końca. Chodzi mi o to, że jeśli widzę, że moje życie przestaje mi "wystarczać" to wtedy próbuję osiągnąć kolejny poziom, a nie czekam do nowego roku. Jak już wiecie kocham swoją pracę, kocham sprawiać radość moim Klientkom stylizacją paznokci. Ale zaczyna mi brakować rozwoju, przez chwilę miałam wrażenie, że zostałam w miejscu. Dlatego już 13 stycznia idę na szkolenie.
Wracając do postanowień to mam kilka marzeń, które chciałabym zrealizować w tym roku. Chyba takie największe to być bliżej Niego, być bliżej Zbawiciela. Chciałabym być jeszcze bliżej Przyjaciela. W tym roku wiem,że będzie czekać mnie bardzo trudna i ważna decyzja, ale wiem, że będąc z Nim wybiorę to, co dla mnie najlepsze. Ufam, że realizując ten plan wyprostuje także kilka innych spraw. Być może On pozwoli mi spojrzeć na niektóre Osoby z innej perspektywy. Ale wierzę w to, że Ojciec nie pozwoli, by Jemu dziecku stała się krzywda.
po raz kolejny zdaję sobie sprawę, że mnie tu nie było. Zakładając bloga miałam na niego pomysł. Tak naprawdę wszystko co chciałam napisać to napisałam i nie wiem co dalej. Ale kiedy pytacie mnie, czy będzie kolejny post, strasznie głupio mi pisać, że nie. Dlatego postaram się wziąć w garść i dodawać posty w miarę regularnie. Poza tym chciałabym, żeby ten blog stał się pewnego rodzaju pamiętnikiem. Żebym kiedyś mogła do niego wrócić i powspominać jak to było.
Za nami już tydzień nowego roku. Czy mam postanowienia noworoczne? Zauważyłam, że takie postanowienia są po prostu modne. Ale co z tego, że pochodzę kilka tygodni na siłownię? We wrześniu większość już nie będzie pamiętała o tym, że w ogóle miała jakieś postanowienie. Ja osobiście jako tako nie mam żadnego postanowienia. Jestem w takim momencie swojego życia, że nie mam potrzeby wprowadzania jakichkolwiek zmian. Jestem szczęśliwa. A po co zmieniać coś co jest dobre? I uwaga, nie mówię o tym, że się nie zmieniam i jak już jestem w takim momencie to zostanę przy nim już do końca. Chodzi mi o to, że jeśli widzę, że moje życie przestaje mi "wystarczać" to wtedy próbuję osiągnąć kolejny poziom, a nie czekam do nowego roku. Jak już wiecie kocham swoją pracę, kocham sprawiać radość moim Klientkom stylizacją paznokci. Ale zaczyna mi brakować rozwoju, przez chwilę miałam wrażenie, że zostałam w miejscu. Dlatego już 13 stycznia idę na szkolenie.
Wracając do postanowień to mam kilka marzeń, które chciałabym zrealizować w tym roku. Chyba takie największe to być bliżej Niego, być bliżej Zbawiciela. Chciałabym być jeszcze bliżej Przyjaciela. W tym roku wiem,że będzie czekać mnie bardzo trudna i ważna decyzja, ale wiem, że będąc z Nim wybiorę to, co dla mnie najlepsze. Ufam, że realizując ten plan wyprostuje także kilka innych spraw. Być może On pozwoli mi spojrzeć na niektóre Osoby z innej perspektywy. Ale wierzę w to, że Ojciec nie pozwoli, by Jemu dziecku stała się krzywda.
"Szczerość- największy wróg przyjaźni... fałszywej przyjaźni."
Pozdrawiam, M.
Komentarze
Prześlij komentarz